Ona jest w sercu na zawsze. Nawet, gdy już jej nie ma obok…od dawna. Mama. Zawsze jest.
Jadąc samochodem zawsze do niej dzwoniłam. Rozmawiałyśmy o wszystkim, była oparciem, przystankiem w codziennych troskach. Zawsze uśmiechnięta, poruszała serce dobrym słowem i bliskością. Jej słowa były najlepsze, płynęły z serca i dawały spokój. Zawsze szczerze, bez ogródek – chciała jak najlepiej. Wyjście było zawsze. Nasze wspólne wypady, krótsze i dłuższe, bycie sam na sam dawało tak wiele piękna, śmiechu, radości i rozmów. Wspólny album z podróży na zawsze uwiecznił niezapomniane chwile…
Ale już jej nie ma i nawet zadzwonić się nie da. Jednak dobre i piękne wspomnienia pozostały. Podobne sytuacje przypominają, co zrobiłaby na naszym miejscu tu i teraz. I to działa. Można z nią dalej porozmawiać, zapytać…w sercu. Odpowiedź będzie. Jest z nami. Gdzieś z oddali stoi z kierunkowskazem dobroci. Trzeba tylko popatrzeć.
Jej upartość, wytrwałość była dobrym przykładem. Dała mocny fundament miłości, wiary, siły i wartości.
Tylko mama potrafi góry przenieść dla własnego dziecka. To ona, chociaż czasami podirytowana, będzie chciała dla nas tego, co najlepsze. Zgani, ale w miłości – dla naszego dobra. Otuli, da siłę, pokaże drogi.
Twórzmy rzeczywistość tak, by kiedyś przychodziły piękne wspomnienia. Wtedy gdy trudno, a jej telefon zamilkł na zawsze. Gdy mamy już nie ma, to właśnie wspomnienia będą naszą siłą. Łza w oku nieraz się kręci, ale ona i tak zawsze jest z nami, chociaż gdzieś bardzo daleko..
Tadeusz Żeromski w pięknych słowach „Pieśń o matce” ujął to, co najcenniejsze.
O matce pieśń, to pieśń przez łzy, to pieśń bez słów
To cały świat dziecinnych lat, wskrzeszonych znów
To matko sny, że jesteś znów tak blisko
Jak wówczas gdy klęczałaś nad kołyską
Za serce twe i świętość warg i dobroć rąk
Miast śpiewać pieśń, u twoich nóg bym cicho kląkł
I wybrałbym najświętsze z wszystkich słów
I rzekłbym: Matko
I zmilkłbym znów, o Tobie pieśń, to pieśń bez słów
Przychodzą w życiu dni powodzi
Gdy wszystko zdradza nas i zawodzi
Gdy pociąg szczęścia w dal odchodzi
Gdy wraca zło do wiary twierdz
Gdy grunt usuwa się jak kładka
Jest wtedy ktoś, kto trwa do ostatka
Ktoś kto nie umie zdradzić: matka
I serce jej najczystsze z serc
O matce pieśń, to pieśń przez łzy, to pieśń bez słów
To cały świat dziecinnych lat, wskrzeszonych znów
To matko sny, że jesteś znów tak blisko
Jak wówczas gdy klęczałaś nad kołyską